Radosław Waszkiewicz trzyma w szachu Bezdomnego Kundelka |
|
|
|
Napisany przez Administrator, z 28-10-2017 14:57 |
W stowarzyszeniu “Bezdomny Kundelek” nieustannie wrze. Tym razem “kością niezgody” stał się pies “Maks”. Kilkakrotnie umieszczaliśmy na naszych łamach ogłoszenie o adopcji tego psa. W końcu znalazł dom w Bytowie, z którego uciekł. Akcja poszukiwawcza członków organizacji przyniosła skutek. Znalazł się znowu pod opieką stowarzyszenia, ale ponownie uciekł, tym razem na posesję Radosława Waszkiewicza, którego Renata Pewińska - prezes organizacji - uważa za zawieszonego w prawach przedstawiciela. Ten się broni i wytacza “ciężkie działa”. Uważa, że miał prawo wziąć “Maksa” pod swój dach. Stowarzyszenie twierdzi inaczej. Chciało go odebrać z pomocą policji. Póki co nie udało się, bo prokurator umorzył sprawę.
Przy okazji wyszło też na jaw, że Waszkiewicz wprawdzie został odsunięty od decyzji finansowych, ale nadal jest członkiem stowarzyszenia Bezdomny Kundelek. Mało tego. Jest wciąż jego przedstawicielem, bo nie można go tak łatwo odwołać. W regulaminie przyjętym podczas tworzenia stowarzyszenia ustalono, że walne zgromadzenie zwołuje przedstawiciel stowarzyszenia i to on może wnioskować o odwołanie... przedstawiciela. Wychodzi więc na to, że Radosław Waszkiewicz musiałby chcieć.. sam siebie odwołać. W tej chwili jest on daleki od takiej decyzji.
Więcej na temat wojny o psa o imieniu Maks w Gazecie Miasteckiej z 24 października.
Nowe fakty w tej sprawie we wtorek 31 października.

Komentarze użytkowników (16)
|
|
|